WSPOMNIENIA OLIMPIJSKIE ADAMA ZMOKŁEGO
Eliminacje X Olimpiady ICCF 1982-1987
Bardzo dramatyczny przebieg miały rozgrywki w eliminacjach X Olimpiady, w której reprezentowałem nasz kraj grając na drugiej szachownicy. Początkowo zdecydowanie prowadzili Węgrzy przed Polską, na zmianę z Holandią i Finlandią. Różnice były minimalne
i po każdej notatce w „Fernschach” pozycje drużyn ulegały zmianie.
Występ naszego zespołu należy ocenić bardzo wysoko, nie przegraliśmy żadnego meczu. Pioch, Wolny i Pogorzelski bez przegranej zwyciężyli na swoich szachownicach wypełniając jednocześnie normy na mistrza międzynarodowego (Pioch uzyskał tytuł już wcześniej).
Oto wyniki w kolejności szachownic:
- Z. Pioch 9,5 pkt., 2. A . Zmokły 5,0 pkt., 3. M. Ziembiński 4,5 pkt., 4. R. Wolny 9,0 pkt. 5. D. Końca 7,5 pkt. 6. M. Pogorzelski 9,0 (wszyscy z 11 partii).
Pod koniec turnieju nasza drużyna wyszła na prowadzenie. Dużo zaczęli tracić Węgrzy, niespodziewanie przyspieszyli Portugalczycy. Ale na finiszu Holendrzy zdobyli niemal 100 % punktów i wygrali grupę. Byliśmy na trzecim miejscu tuż za Finlandią, ale mieliśmy w zapasie partie oddane do oceny. Analizy były pomyślne i ostatecznie zajęliśmy drugie, premiowane miejsce. Awans jak najbardziej zasłużony. Nasza drużyna wygrała
8 meczów i 3 zremisowała.
Zmokly,A - Palmo,P [C44]
olm10 corr, 1982
1.e4 e5 2.Nf3 Nc6 3.c3 Nf6 4.d4 Nxe4 5.d5 Nb8 6.Nxe5 Bc5 7.Nd3 Bb6 8.Qf3 0–0 9.Be2 f5 10.0–0 d6 11.Nd2 Qe7 12.Nc4 Nd7 13.Bd1 Ndf6 14.a4 c6 15.a5 cxd5 16.Ne3 Bxe3 17.Qxe3 Re8 18.Re1 Qc7 19.Qd4 Bd7 20.Be3 Qc4 21.f3 Nc5 22.Nxc5 dxc5 23.Qxc4 dxc4 24.Be2 b5 25.axb6 axb6 26.Bxc4+ Kh8 27.Rxa8 Rxa8 28.Bg5 b5 29.Bf7 c4 30.Bxf6 gxf6 31.h4 f4 32.h5 h6 33.Kh2 Ra2 34.Rd1 Ra7 35.Rd6 Kg7 36.Bg6 Rc7 37.Rd4 1–0
Z dzisiejszej perspektywy eliminacje X Olimpiady odbywały się w epoce kamienia łupanego. Można było jednak w sposób bardziej wyrazisty prezentować własny styl gry czyli grać z głowy, oraz przy pomocy źródeł pisanych. Jednocześnie łatwiej było o błąd szczególnie w pozycjach taktycznych. Dla mnie już z tytułem mistrza międzynarodowego turniej był wyższą szkołą jazdy.
W pamięci kołaczą do dziś dwie nauki. Z sześciu partii czarnymi (białymi tylko 5 partii: +2,-0,=3), przegrałem aż cztery: +1,-4,=1. Na własnej skórze doświadczyłem jak ważne jest umiejętne dobranie repertuaru debiutowego odpowiadające stylowi gry.
Druga nauka dotyczy kwestii gry w wyrównanej pozycji. Nie próbuj wygrywać na siłę jeśli brak ku temu przesłanek. W partii z Argentyną utraciłem poczucie zagrożenia i oddałem cały punkt.
Na uwagę zasługują wnioski, które mały Adaś zapisał po ukończeniu turnieju w swoim kajecie. Przytaczam je dosłownie.
1
|
Opracować, przygotować repertuar debiutowy przed rozpoczęciem turnieju /aktywne i jednocześnie solidne debiuty/.
|
2
|
Znaczny wpływ na przebieg i wynik partii posiada rzetelna ocena pozycji powstałej po wykonaniu teoretycznych posunięć w debiucie i umiejętność narzucenia swego stylu gry.
|
3
|
Proponować posunięcia tylko w oczywistych sytuacjach.
|
4
|
Pisać roboczy komentarz do partii w trakcie gry.
|
5
|
Celowe jest unikać gry w zbyt rozpracowanych debiutach.
|
6
|
Zapoznać się z ideą debiutu na podstawie treściwych komentarzy solidnych mistrzów. Suche oceny z podręcznika nie wystarczają.
|
7
|
Ważna jest umiejętność odkrywania tzw. pozycji krytycznych w partii, czyli momentów przełomowych, w których decyduje się wynik.
|
Powyższe uwagi wypisz, wymaluj są żywe do dziś. Dla mnie ciekawe spostrzeżenia na temat gry korespondencyjnej znajdują się w książce "byłego mistrza świata" G.K. Sanakojewa - "Tretia popytka". Młodszym kolegom polecam z niej taką oto perełkę: "w turnieju korespondencyjnym wygrywa ten, kto później kładzie się spać".
[AZ]
(materiał przygotowany przez Józefa L. przed startem eliminacji XVI Olimpiady ICCF w 2005 roku, ktorej Adam Zmokły był zawodnikiem, a Józef L. zawodnikiem i kapitanem)